niedziela, 5 kwietnia 2015

Rozdział 4

-Postanowiłem was odwiedzić i sprawdzić jak tam Zayn.-Powiedział z podejrzanym uśmieszkiem.
-Z Zaynem wszystko ok.-Powiedziałem nerwowym głosem.
-Chciałem wam powiedzieć,że Sofia się tnie.-Powiedział z uśmiechem ale tym razem był to uśmiech radości.
-Wiemy to już dawno i z czego się śmiejesz?!
-Z niczego.
Zniknął na szczęście moim zdaniem trzeba był by tu sprowadzić Sofię i powiedzieć jej wszystko.Jednak nie do mnie należy to zdanie lecz do Malika.Dziwiło mnie tylko jedno,dlaczego Style's tu przyszedł?Po co?Żeby tylko nam to powiedzieć?Trochę nie wierze,a może po prostu chciał zobaczyć jak się trudzimy.Ona nie jest normalna i ona to wie tylko czy wie dlaczego taka jest,chyba nie.Postanowiłem to na razie zostawić i trochę odpocząć.Zanim doszedłem do swojego pokoju zauważyłem Perrie dziewczynę Zayna pewnie go szukała:
-Zayn jest w swoim pokoju.-Krzyknąłem do niej.
-Dzięki.
Ciekawiło mnie co u Seleny (mojej dziewczyny) jakoś się nie pokazywała.Może też ma problem z jej podopieczną.A tak szczerz to one wraz z Elenour i Angeliną,więc postanowiłem tam iść.Po chwili byłem w jej pokoju:
-Sel jesteś tu?
-Tak jestem.-Poszedłem tam gdzie stało jej biurko i zobaczyłem siedzącą ją przy nim.
-Czemu nie schodzisz na dół już od dłuższego czasu?
-Problemy z podopieczną.Nie zrozumiesz.
-Tnie się?
-No,a jak u niej byłam to mówiła o jakimś chłopaku.
-Mówiła o Stylsie.Zayn ma taki przypadek.
-Myślałam,że on normalnych się nie czepia.
-Witaj w klubie.
Odwróciła się a ja siedziałem na jej łóżku.Podeszła do mnie,usiadła mi na kolanach i złączyła nasze usta.Był to długi i namiętny pocałunek.Ona nawet nie wiem jak ja ją kocham,nie wyobraża sobie tego.Potem zrozumiałem co mogłem kiedyś stracić.Właśnie przez Styles'a.Nienawidze go jak on tak może.Mam go serdecznie dość!Po kilku minutach trwając w pocałunku oderwałem się i powiedziałem:
-Ja już niestety muszę iść.
-Już.
-No niestety.
-No to pa.
-Pa.
-Kocham cię.-Krzyknęła gdy wychodziłem.
-Ja ciebie też nawet nie wiesz jak mocno.
Poszedłem do pokoju i zasnąłem.
-------------------------------------------------------Następny dzień------------------------------------------------
Obudziłem się dość wcześniej i od razu bez spojrzenia która godzina poszedłem do Zayn'a.Stanąłem przed drzwiami i zacząłem walić w nie krzycząc:
-Zayn!Otwieraj te drzwi!-Nie musiałem nawet długo czekać i już stał zaspany w drzwiach.
-Co się tak drzesz?!
-Musisz do niej iść i przynieść ją tu i jej wszystko wytłumaczyć!
-Dobra już się ogarnę i idę.
Zamknął drzwi,a ja poszedłem na dół na śniadanie.
                                                                                   Sofia
Obudziłam się przez to,że poczułam czyjąś obecność.Gdy podniosłam głowę ujrzałam Zayn'a:
-O już się obudziłaś.
-No tak jakby.
-Ubieraj się bo gdzieś cię zabieram i więcej tu nie wrócisz,chyba.
-Ok ale muszę się spakować.
-To już jest załatwione twoje wszystkie ciuchy są już tam tylko tu masz jakieś rzeczy i buty na teraz.
-Ok daj mi chwilę.
Wzięłam przygotowane rzeczy i poszłam do łazienki.Wyszłam z niej po jakiś 15 minutach bo wzięłam jeszcze szybki prysznic a ogólnie wyglądałam tak:
-Gotowa?
-Tak.
-Chwyć mnie zza rękę.-Nie pewnie chwyciłam jego rękę i po chwili byłam w innym miejscu niż wcześniej.
-Gdzie ja jestem?!
-Jesteś w królestwie aniołów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz