czwartek, 16 kwietnia 2015

Rozdział 6

Bingo.Powiedziałam do siebie po cichu i otworzyłam potężne drzwi.Pomieszczenie za nimi było piękne,wszędzie białe kawałki materiału i inne ozdoby.Na środku stał Louis,który trzymał w ręku jakąś książkę:
-No w końcu jesteś.
-Tak jestem.
-Ok,więc tak to jest magiczna księga,z której będziemy korzystać.
-Jeszcze różdżka z peleryną i będę Harry Potter.-Powiedziałam z uśmiechem.Na co on też się uśmiechnął.
 -Ok to zaczynamy.
Lekcja minęła po jakiś trzech godzinach czy dwóch.Kilka razy spowodowałam ognisko,zbiłam szybę i sprawiłam że cała sala była w kropki.Aha dziwne.Myślałam,że to będą na maksa nudne zajęcia jednak się myliłam.W tamtej chwili przypomniałam sobie co zrobiłam dzień przed.Popatrzyłam na swoje nadgarstki i zobaczyłam dużo ran,które zrobiłam sobie sama.Jak mogłam to zrobić?Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam płakać w poduszkę.Płakałam taki i płakałam,gdy ktoś zaczął pukać do pokoju:
-Proszę.-Krzyknęłam i zobaczyłam Selene.
-Hey.Czemu płaczesz?
-Bo niedawno zrobiłam coś czego teraz bardzo żałuję.
-Co dokładnie?
-To.-Powiedziałam i pokazałam jej nadgarstki.
-Rozumiem cię.-I pokazała swoje.
-Dlaczego to robiłaś?
-Ponieważ w szkole nie dawali mi żyć.Ciągle mnie obrażali i zastraszali.Jednak,gdy dowiedziałam się że jestem aniołem skończyłam z tym.
-Żałujesz tego?
-Trochę.Masz rodzinę?
-Tak jakby.
-Czyli.
-Gdy miałam 12 lat odkryłam swoje moce.Moja siostra o tym wiedziała i pomagała mi je ukryć przed rodzicami.Tyle tylko,że pewnego dnia zobaczyli jak czaruję i oddali mnie psychiatryka,ale jeszcze tego samego dnia stamtąd uciekłam.Rodzice zabronili mojej siostrze się ze mną kontaktować i dlatego jestem sama.
-Współczuję.
-Dzięki.Idziesz na kolację?
-Ok.-I w dwie wyszłyśmy z pokoju.
Drogę do kuchni już znałam bo poszłam do niej zamiast do dużej sali ale wolałam iść z Seleną.Podobało mi się tu i to mnie dziwiło.Tu mnie bynajmniej nikt nie uważa za wariatkę tak jak tam.Gdy przyszłyśmy wszyscy już siedzieli przy stole i jedli,a po chwili my się do nich dołączyłyśmy.Nie umiałam o tym zapomnieć,ani o tym jak Nick mnie rzucił,ani o tym co zrobiłam.Jednak trzeba iść do przodu co by było gdybym się zabiła?Nie wiem i nie chce wiedzieć.Wszyscy zjedli i wrócili do swoich pokoi.Co ja tu będę robić całymi dniami?Chyba się uczyć ale co mi tam.Wyciągnęłam ciuchy do spania i poszłam do łazienki.Umyłam się i ubrałam po czym poszłam do łóżka i poszłam spać.
-----------------------------------------------------Następny dzień--------------------------------------------------
Obudziłam się i obok zobaczyłam kogoś siedzącego na co zareagowałam krzykiem:
-Aaaaaaaaaa...!
-Hey co jest?
-Wystraszyłeś mnie.
-A to niby czemu/-Widać było że zaraz wybuchnie śmiechem.
-Bo nie zawsze ktoś siedzi obok mnie jak wstaję.
-Aha chodź na śniadanie.
-Ok.
-I po śniadaniu cię gdzieś zabieram.
-Gdzie?
-Zobaczysz.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hey sory was bardzo że tak długo nie było rozdziałów nie miałam czasu jeszcze raz sory i pisać tego bloga dalej?
P.S.Sory za błędy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz